Restrukturyzacja jest postępowaniem, którego celem jest udzielenie ochrony i wsparcia przedsiębiorcy, który znalazł się w trudnej sytuacji finansowej. Jednym z najważniejszych elementów tego procesu jest restrukturyzacja zadłużenia. Do tego jednakże niezbędna jest zgoda wierzycieli. W toku restrukturyzacji dłużnik składa wierzycielom propozycje układowe, w których określa sposób w jaki będzie w stanie spłacać zaległe zobowiązania. Najczęściej zakładają one częściową redukcję zadłużenia, umorzenie odsetek oraz spłatę w miesięcznych ratach. Wierzyciele następnie głosują nad złożonymi im propozycjami i jeżeli nie wyrażą na nie zgody, to nie dochodzi do zawarcia układu i cała restrukturyzacja kończy się niepowodzeniem. Dlaczego więc wierzyciele mieliby się zgodzić na – bywa, że znaczną – redukcję należności, które przecież należą im się zgodnie z prawem?
Alternatywą dla układu jest upadłość
Przede wszystkim należy wierzyciele powinni mieć świadomość, że realną alternatywą w przypadku, w którym nie dojdzie do zawarcia układu nie jest spłata przez dłużnika ciążących na nim zobowiązań w pełnej wysokości, lecz ogłoszenie przez niego upadłości. Akceptacja propozycji układowych nie powinna być w żadnym razie utożsamiana z pewnego rodzaju ukłonem wobec dłużnika, który w ten sposób pozbędzie się części zadłużenia. Wierzyciele powinni więc odłożyć na bok emocje i realnie spojrzeć na sytuację i wybór przed którym stają. Akceptacja układu, nawet zakładającego istotną redukcję wierzytelności, może w wielu przypadkach okazać się dla wierzycieli rozwiązaniem bardziej opłacalnym niż doprowadzenie do upadłości dłużnika. Upadłość przedsiębiorców jest najczęściej procesem długotrwałym i kosztownym. Wierzyciele zostają zaspokojeni dopiero na samym końcu postępowania, po pokryciu jego kosztów i zobowiązań, które korzystają z pierwszeństwa zaspokojenia – jak chociażby składek ZUS czy wynagrodzeń pracowników. W efekcie kwota, którą uzyskają wierzyciele w toku ewentualnej upadłości, może być i bardzo często jest niższa od spłat wynikających z przedstawionych przez dłużnika w toku restrukturyzacji propozycji układowych.
Czas trwania postępowania upadłościowego
Postępowanie upadłościowe przedsiębiorców trwa z reguły około 2-3 lat. W tym czasie syndyk musi zakończyć działalność upadłego przedsiębiorstwa, zlikwidować jego majątek i dopiero uzyskane w ten sposób środki – na samym końcu postępowania podzielić pomiędzy wierzycieli. Oznacza to, że w razie upadłości wierzyciele przez cały okres jej trwania nie mogą liczyć na żadne spłaty zaległych należności. Dodatkowo regułą jest, że syndyk wstrzymuje dalsze prowadzenie działalności przez upadłe przedsiębiorstwo. Wierzyciele więc tracą również możliwość czerpania korzyści z dalszej współpracy z dłużnikiem, co przy restrukturyzacji jest nadal możliwe.
Koszty postępowania upadłościowego
Z uzyskanych ze sprzedaży majątku dłużnika środków w pierwszej kolejności zaspokajane są koszty postępowania, a te bywają znaczne. Ich wysokość zależy od indywidualnej sytuacji dłużnika, ilości wierzycieli, sumy zobowiązań i składu majątku, ale już w przypadku średniej wielkości przedsiębiorstwa koszty te są liczone w setkach tysięcy złotych. Istotnym składnikiem kosztów jest wynagrodzenie syndyka, którego sposób liczenia jest szczegółowo określony w przepisach prawa upadłościowego i zależy od sumy zobowiązań dłużnika, liczby zatrudnionych pracowników, liczny wierzycieli, czasu trwania postępowania oraz stopnia jego skomplikowania. Tytułem przykładu: w przypadku, w którym suma spłaconych zobowiązań wynosiłaby 1 mln złotych, dłużnik zatrudniał 15 pracowników, miał 20 wierzycieli, postępowanie trwało 24 miesiące i miało średni stopień skomplikowania, to samo wynagrodzenie syndyka w takim przypadku mogłoby wynosić około 200.000,- złotych.
Do kosztów postępowania należą dodatkowo koszty likwidacji majątku – czyli np. koszty wycen biegłych czy koszty ogłoszeń w portalach. Syndyk musi również dbać o majątek znajdujący się w masie upadłości, co wiąże się z np. z ponoszeniem kosztów ubezpieczeniowych, kosztów dostawy mediów czy kosztami monitoringu i ochrony. W zależności od struktury majątku mogą w grę wchodzić również koszty składowania czy transportu – np. zapasów magazynowych.
Poza tym są również koszty związane z obsługą postępowania upadłościowego jak koszty korespondencji, koszty dojazdów, obsługi księgowej czy koszty publikacji obowiązkowych ogłoszeń w monitorze sądowym i gospodarczym.
Wszystko to sprawia, że koszty postępowania upadłościowego z reguły są bardzo wysokie i są one pokrywane w pierwszej kolejności. Dopiero pozostała nadwyżka ulega podziałowi pomiędzy wierzycieli na samym końcu postępowania.
Sprzedaż majątku w postępowaniu upadłościowym
W toku postępowania upadłościowego syndyk ma obowiązek sprzedać cały majątek upadłego dłużnika. Najczęściej jednak sprzedaż ta następuje poniżej wartości rynkowej. Decydujące znaczenie ma bowiem czas – Syndyk ma za zadanie jak najszybciej i jak najsprawniej przeprowadzić postępowanie upadłościowe. Nie może pozwolić sobie na czekanie na jak najlepsze oferty. Z reguły więc majątek upadłego jest sprzedawany za ułamek jego faktycznej wartości. Oznacza to znacznie mniejsze wpływy do masy upadłości i w efekcie mniejsze kwoty trafią do wierzycieli.
Istotne znaczenie ma również struktura majątku upadłego. Bywa, że upadły pomimo prowadzenia działalności gospodarczej nawet w dość szerokim zakresie, nie posiada nieruchomości czy maszyn, ponieważ opierał się na najmie i leasingach. W takim przypadku restrukturyzacja jest znacznie korzystniejsza dla wierzycieli – dłużnik jest w stanie generować na bieżąco dochody, z których może zaspokajać wierzycieli, w ramach realizacji układu, natomiast nie posiada majątku, który miałby jakąkolwiek istotną wartość zbywczą możliwą do uzyskania w przypadku upadłości.
Kolejność zaspokojenia wierzycieli
Po zakończeniu postępowania upadłościowego i pokryciu jego kosztów, nadwyżka pozostałych środków zostaje podzielone pomiędzy wierzycieli. Nie jest to jednak podział równy. Prawo upadłościowe dzieli wierzycieli na kategorie, przyznając niektórym pierwszeństwo zaspokojenia. Dotyczy to na przykład pracowników, czy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Zasady podziału przewidują, że wierzyciele, którzy należą do niższych kategorii otrzymają spłaty dopiero w przypadku, w którym wierzyciele z wyższych kategorii zostaną zaspokojeni w całości. Oznacza to, że uzyskane w toku postępowania środki trafią w pierwszej kolejności do pracowników czy ZUS-u a dopiero nadwyżka zostanie podzielona pomiędzy wierzycieli gospodarczych. Warto też mieć świadomość, że upadłość nie wpływa na konieczność wypłacenia pracownikom wynagrodzenia za okres wypowiedzenia czy odpraw wynikających z przepisów o zwolnieniach grupowych. Te zobowiązania syndyk będzie musiał pokryć w pierwszej kolejności.
Co jeżeli upadłość nie zostanie ogłoszona?
Może się oczywiście zdarzyć, że po niepowodzeniu postępowania restrukturyzacyjnego dłużnik nie złoży wniosku o upadłość. Sąd upadłościowy może również oddalić złożony wniosek i w efekcie nie ogłosić upadłości – na przykład jeżeli majątek dłużnika nie będzie wystarczał na pokrycie prognozowanych kosztów postępowania. W takim przypadku, po zakończeniu postępowania restrukturyzacyjnego wierzyciele mogą wznowić postępowania egzekucyjne prowadzone przeciwko dłużnikowi. Wówczas jednak obowiązuje zasada – kto pierwszy ten lepszy. Wierzyciele, którzy posiadają tytuły wykonawcze przeciwko dłużnikowi – a więc nakazy czy wyroki, będą mogli przystąpić szybko do egzekucji, zaś pozostali mogą zwyczajnie nie zdążyć. Najszybsi wierzyciele mogą więc uzyskać nawet pełne zaspokojenie ale kosztem pozostałych, którzy nie będą już mieli z czego egzekwować swoich należności. Układ jest pod tym względem zdecydowanie bardziej sprawiedliwy, ponieważ równo traktuje wszystkich wierzycieli i przyznaje im takie same spłaty.
Układ może być korzystniejszy dla wierzycieli
Wierzyciele przed głosowaniem nad układem powinni więc odłożyć na bok emocje i skoncentrować się na rachunku ekonomicznym. Nawet jeżeli propozycje układowe zakładają istotną redukcję ich należności, to powinni mieć na względzie, że w przypadku upadłości dłużnika spłaty mogą być znacznie niższe, a dodatkowo trzeba będzie na nie poczekać do zakończenia postępowania, które z reguły trwa kilka lat. Dlatego w interesie dłużnika leży uświadomienie wierzycielom na jakie spłaty mogą liczyć w postępowaniu upadłościowym, bo właśnie w takim kontekście powinny być analizowane jego propozycje układowe. Dobrą praktyką jest przeprowadzenie przez dłużnika symulacji kosztów i wpływów możliwych do uzyskania w postępowaniu upadłościowym (najlepiej przy udziale biegłego) i przedstawienie jej wyników wierzycielom. W ten sposób można im uświadomić, że zawarcie pozornie niekorzystnego układu leży tak naprawdę w ich interesie.